*Katherina*
Usiedliśmy w kręgu, po czym zrobiliśmy wyliczankę, wypadło na Eleanor - to ona pierwsza miała zakręcić butelką. El wyciągnęła po nią rękę i zakręciła. Jak zwykle wypadło na mnie.
- Pytanie, zadanie, czy fant? - zapytał Lou.
- Pytanie - wolałam nie ryzykować wykonywaniem głupiego zadania.
- Dobra, no nie wiem. Jaki jest twój aktualny status związku i z kim?
- W związku z Niallem Horanem - uśmiechnęłam się.
Musiałam zakręcić butelką, wypadło na Alexis. Uśmiechnęłam się i oczekiwałam co wybierze, w końcu padło "zadanie".
- Alex, twój chłopak bardzo chciał, żebyś zagrała coś na gitarze...
- Dobra - uśmiechnęła się.
*Alexis*
(włącz to)Wstałam i poszłam po swoją gitarę. Zaczęłam grać pierwsze dźwięki piosenki Lany Del Rey - "Summertime Sadness", pierwsze wersy piosenki zaczęły wydobywać się z moich ust. Czułam na sobie wzrok wszystkich przebywających w pomieszczeniu, lubiłam czuć na sobie czyiś wzrok, chociaż czasami mnie to krępuje. Gdy skończyłam usłyszałam ciche "Wow" z ust mojego chłopaka, który zaraz po tych słowach dał mi buziaka w policzek. Reszta zaczęła bić mi brawo, poczułam, że na moich policzkach pojawiają się delikatne rumieńce. Postawiłam gitarę koło kanapy, na której siedzieliśmy z Hazzą, Liamem i Danielle, po czym zakręciłam butelką, wypadło na Dan, która miała zatańczyć nam swój układ taneczny, potem graliśmy jeszcze godzinę i Zayn, Perrie, Louis i Calder ztwierdzili, ze pójdą do wesołego miasteczka.
*Danielle*
Payne, ja oraz reszta nowych gołąbeczków w naszym stadzie wybraliśmy się do pobliskiej włoskiej restauracji. Na początku Nialler był na nas troszkę obrażony, bo wybraliśmy się do Nandos, ale szybko mu przeszło, jak zamówił z Kate ogromną pizzę. Alexis i Harry zamówili spaghetti, ja - włoską sałatkę i cappuccino, a Liam ograniczył się tylko do kawy. Na zamówienia najkrócej czekaliśmy ja oraz Li, a reszta otrzymała jedzenie jakieś 10 minut po nas.
- Pyszne, przepraszam was, ale muszę iść na próbę - powiedziałam.
- Dobrze, uważaj a siebie skarbie - rzekł Daddy całując mnie w policzek.
- Obiecuję, że nie skręcę sobie kostki, ani nie złamię ręki - obiecałam, po czym wyszłam z restauracji.
*Niall*
Po wyjściu Dan zauważyłem, że nie ma obok mnie Katherisy. Rozglądałem się po całej restauracji, ale nie było po niej śladu.
- Wyszła na zewnątrz, bo ktoś do niej zadzwonił - zdążył odpowiedzieć Hazza, zanim otworzyłem usta. Pokiwałem głową, po czym wziąłem do buzi przed ostatni kawałek pizzy.
- Dobra, wróciłam - powiedziała Smith.
- Patrycia? - zapytała Salvarore.
- Tak, chciała się dowiedzieć, kiedy wyjeżdżamy.
- Gdzie wyjeżdżacie? - zapytałem zdezorientowany.
- No, do Stanów - wyjaśniła.
- Ah, no tak. A co to za Patrycia?
- Nasza przyjaciółka z piaskownicy. A co?
- Nie nic, tak tylko pytam. Chciałbym po prostu wiedzieć z kim się kumplujesz oprócz nas i Alexis.
- Jak będziemy w USA, to się dowiesz kotku - pocałowała mnie w policzek.
Nie wiem, czy to sprawdzałyście, ale jakiś miesiąc temu dodałam nowych bohaterów. Jeśli nie sprawdzałyście, to jesteście proszone o wyświetlenie postu "Bohaterowie" ;DD
+ komentujcie tego posta i imaginy, proszę. Następna notka prawdopodobnie w niedzielę, pa ;3
Genialny rozdział, imaginy wspaniałe dziękuję za dedykację z Horankiem ♥. Co do bohaterów zauważyłam xd.
OdpowiedzUsuńZapraszam na 15 rozdział, oczami Kimberly. Liczę, że zostawisz po sobie ślad i wyrazisz opinię.
http://nie-pytaj-o-sens.blogspot.com/