poniedziałek, 28 maja 2012

Rozdział 7

Po zakończonym konsumowaniu naszej ogromnej pizzy Nialler wyciągnął mnie na spacer po Londynie . Po drodze oczywiście napadło na nas , a właściwie to na Niall'a , fotoreporterzy i fanki . Rozdał kilka autografów i zapozował do zdjęć , po czym udaliśmy się na London Eye , wsiedliśmy i po kilku minutach ruszyliśmy . Patrzeliśmy na panoramę Londynu i podziwialiśmy widoki . Gdy byliśmy na samej górze (czyli po jakiś ok. 15 minutach jazdy) zatrzymaliśmy się (z powodów technicznych) . Zauważyliśmy jak ludzie w innych "wagonikach"  zaczynają panikować , my natomiast zaczęliśmy się śmiać na cały regulator . Ludzie patrzyli się na nas jak na idiotów . Przytuliliśmy się do siebie . Nagle poczułam na swoim ciele gęsią skórkę , a w brzuchu stado fruwających motyli . Chłopak widząc gęsią skórkę na moim ciele zdjął z siebie bluzę i nałożył ją na mnie , po czym usiadł bardziej prosto i odwrócił się do mnie .
 - Kate? - zapytał niepewnie .
 - Tak?
 - Wiem , że to może wydać ci się głupie lub cię to przerazi , ale raz kozie śmierć .
 - Niall? - zrobiłam pytającą minę .
 - Nie przerywaj mi dobrze? Wiem , że znamy się od kilku godzin i że po tym co ci powiem możesz się ode mnie odwrócić plecami i już nigdy się do mnie nie odezwać , ale gdy pierwszy raz cię zobaczyłem poczułem coś w tym miejscu - mówiąc to pokazał na swoje serce - Nie wiem czy to co teraz robię jest słuszne , ale już dłużej - zaśmialiśmy się gdy wypowiedział to słowo - nie mogę tego trzymać w sobie . Ja...
Nie zdążył dokończyć , bo wiedziałam już co ma na myśli . Nasze usta połączyły się w jedność . Na początku Nialler był trochę zdziwiony , ale po chwili odwzajemnił pocałunek .
 - Ja ciebie też - odpowiedziałam .
 - To dobrze - powiedział patrząc mi prosto w oczy .
Nawet się nie zorientowaliśmy , kiedy LE (w skrócie London Eye) ruszyło .

* w tym samym czasie *
* Alexis *

Szliśmy w stronę Hyde Parku trzymając się za ręce . Po drodze mijały nas dziesiątki obejmujących się par i robiącym nam zdjęcia fotoreporterzy . Harry ciągle mnie rozśmieszał i przytulał .
 - Coś czuję , że jutro będziemy w gazecie - mówiąc to pokazał na fotoreportera cykającego nam fotki . 
 - Tak , zauważyłam - zaśmiałam się .
 - Tylko się nie załamuj , jak będą o tobie pisać jakieś niestworzone historie .
 - Spokojnie , bądźmy dobrej myśli . Może nie będą o nas pisać takich złych rzeczy .
 - Tak , no w sumie racja . 
Poszliśmy dalej nie przejmując się fotoreporterami . Zmierzaliśmy w kierunku najmniej zaludnionego obszaru w Hyde Parku . Szliśmy alejkami , aż w końcu odnaleźliśmy nasze wymarzone miejsce , czyli takie , w którym nie ma zbyt dużo ludzi . Hazza rozłożył koc , usiedliśmy na nim (na kocu , nie na Harrym ;)) .
 - Mam ci coś do powiedzenia - zaczął niepewnie .
 - Mów .
 - Bo wiesz , znamy się zaledwie niecały tydzień ...
 - I... ?
 - Może wydać ci się to dziwne , ale gdy cię widzę , słyszę , po prostu , gdy cię mam przy sobie , to promienieję i po prostu nie da się opisać tego , co dzieje się o tu - pokazał na swoje serce - Ja się po prostu w tobie zakochałem .
 - Harry , ja nie wiem co mam powiedzieć - po moim policzku spłynęła łza .
 - Po prostu powiedz , czy czujesz to samo .
 - Tak .
Siedzieliśmy wpatrzeni w siebie , nasze twarze stopniowo się do siebie przybliżały , w końcu połączyły się w czułym pocałunku . Nagle zaczął padać deszcz .
 - No pozdro! - krzyknęłam .
Zaczęliśmy się śmiać , po czym nasze usta znowu się połączyły . Gdy już się od siebie oderwaliśmy , zaczęliśmy się zwijać do mojego domu , bo było najbliżej . Biegliśmy trzymając się za ręce , weszliśmy do domu cali mokrzy .
 - Cześć mamo i tato! - krzyknęłam .
 - Dzień dobry - powiedział Styles .
 - Dzień dobry - przywitali się moi rodzice .
 - To my idziemy do mojego pokoju - po tych słowach złapałam Hazzę za rękę i zaprowadziłam do mojego pokoju - Ja idę załatwić ci jakąś suchą koszulkę , a potem sama się przebiorę .
 - Ok , czekam - usiadł na moim łóżku .
Wyszłam z pokoju i udałam się w kierunku sypialni rodziców , oczywiście zaraz będą się pytać kim jest Harry , co będziemy robić i czemu go wcześniej im nie przedstawiłam .
 - Tato , daj mi jakiś T-shirt!
 - Masz - podał mi koszulkę - Co to za chłopak?
 - Harry , mój kolega .
 - Kolega? Dobrze .
Udałam się do łazienki i przebrałam się w <klik> . Weszłam do mojego pokoju .
 - Proszę - powiedziałam .
 - Dziękuję - pocałował mnie w policzek , po czym zdjął z siebie mokre ciuchy , położył je na kaloryfer i założył koszulkę mojego taty .
 - Sucho ci? - zaśmiałam się i usiadłam koło niego .
 - Tak , a tobie?
 - Też .
 - To dobrze . Mam do ciebie pytanie .
 - Gadaj .
 - Masz może ochotę być ze mną?
 - Tak!
Nasze usta znowu się połączyły , gdy nagle do pokoju wparowała moja mama .
 - Przepraszam . Przyniosłam wam coś do picia - postawiła tacę z piciem na biurku .
 - Dziękujemy - powiedzieliśmy równocześnie .
 - To ja już pójdę - powiedziała i wyszła .
 - Sory za mamę , ona tak zawsze .
 - Nic się nie stało . Chyba czegoś nie skończyliśmy - powiedział z cwaniackim uśmiechem .
 - Tak , masz rację - pocałował mnie bardziej namiętnie .



Przepraszam , że przez ostatni tydzień nie pojawiały się notki , ale wiecie , była ostatnio wywiadówka i rodzice kazali popoprawiać wszystkie złe oceny . Być może jutro wyjątkowo pojawi się Rozdział 8 .
+ Komentujcie , proszę .

A na koniec Hazza <3 .

Paa ;**

sobota, 19 maja 2012

Rozdział 6

Weszłyśmy do mojego pokoju po ciuchy na randkę z Harrym , wybrałyśmy najodpowiedniejszy zestaw i poszłyśmy do Kate .
 - Mamo , tato jestem! -wydarła się .
 - Dzień dobry - przywitałam się z jej rodzicami .
 - Dzień dobry Alex - powiedział mama Katheriny .
 - My idziemy do mojego pokoju jakby co - przemówiła moja przyjaciółka .
 - Dobrze .
Weszłyśmy do pokoju Kate , jak zwykle panował tu artystyczny nieład , ale było to spowodowane tym , że ma ona dwa szynszyle , które rozrzucają wokół klatki trociny (tak , tak , wiem Kasia , że to są kołki i suche żarcie ;)) , a to psuje efekt posprzątanego pokoju . Zaczęłyśmy wybierać ciuchy na randkę dla Katheriny . Przymierzyła ona chyba ze 100 zestawów , dobra , nie przesadzajmy , może to było z jakieś 15? Mniejsza z tym , stwierdziłyśmy , że ubierze to <klik> .
 - Kate?
 - Co?
 - Jak myślisz , o co chodziło Hazzie w Nandos?
 - Nie wiem , czy to dokładnie miał na myśli , ale ja uważam , że on chciał ci coś zakomunikować , poinformować lub powiedzieć ci o czymś - wygłosiła mowę moja przyjaciółka - Ale to jest moje sdanie - dodała .
 - Aha - przytaknęłam .
 - Dobra , jest już 15 . Szykujmy się , bo nie wyrobimy się na nasze randki! - krzyknęła Kate .
 - Już tak późno?!
 - No!
Wskoczyłyśmy szybko w wybrane wcześniej zestawy , czyli : ja - to <klik> , a Katherina - (zestaw , który dodałam na początku tego rozdziału) . Zrobiłyśmy naturalny makijaż . Kate upięła włosy w luźnego koka , a ja pozostawiłam je rozpuszczone (patrz na fryzurę , którą "mam" na nagłówku bloga ;)) . Nie spodziewałyśmy się takiego efektu . Wyglądałyśmy świetnie , przynajmniej tak uznała każda z nas . Pożegnałyśmy się z rodzicami mojej przyjaciółki i udałyśmy się na swoje randki .

*oczami Kate*


Weszłam do Nandos , Niall już tam czekał . Siedział przy tym samym stoliku , przy którym siedzieliśmy "rano" . Pomachałam mu z daleka , zauważyłam , że momentalnie jego twarz i on sam rozpromieniał .
 - Cześć - przytuliłam go na przywitanie .
 - Hej - odwzajemnił uścisk .
 - Coś podać? - zapytał kelner .
 - Poprosimy dużą pizzę - powiedział Nialler .
 - Coś do picia?
 - Dużą colę - powiedziałam .
 - Dla mnie to samo - powiedział Horan .
 - Trzeba będzie poczekać 30 minut .
 - Dobrze - powiedzieliśmy równocześnie , po czym (gdy odszedł kelner) wybuchnęliśmy śmiechem .
Rozmawialiśmy i śmialiśmy się bez końca , dobra , jak przyszedł kelner z naszymi zamówieniami , to przestaliśmy się śmiać i zaczęliśmy wpierniczać żarcie .



1st sprawa :
Przepraszam Was , że w środę i czwartek nie pojawiały się notki , ale nie miałam ostatnio weny ;/ . Ten rozdział jest tak jakby wymuszony przez moją przyjaciółkę Kasię (pozdrawiamy ;)) , bo to ona naciska na mnie na facebook'u , żebym dodała wreszcie rozdział (ja tak mam codziennie) .

2nd sprawa :
Jutro nie będzie Rozdziału 7 , ponieważ jadę na V (bodajże) Festiwal Mażoretek "Parada" w Leszczynach (wpiszcie sobie w googlach , jak nie wiecie co to) i nie będzie mnie cały dzień w domu .

3rd sprawa :
Dziękuję za te ponad 1800 wyświetleń bloga i komentarze , które zastaję pod każdym rozdziałem .

4th sprawa :
Nadal zapraszam do komentowania , bo to jest dla mnie naprawdę ważne , wiedzieć , czy Wam się podoba  . Z góry dziękuję . Pa;**

poniedziałek, 14 maja 2012

Rozdział 5 / nowy grafik

Kelnerka przyniosła złożone przez nas wcześniej zamówienia . Otworzyłam usta ze zdziwienia , kiedy zobaczyłam wielkość pizzy mojej i Harry'ego .
 - Harry , przecież ja tego nie zjem - powiedziałam .
 - Oj zjesz , przecież nie jest taka wielka , jak ci się wydaje - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem .
 - Nie , nie , wcale nie jest duża - odpowiedziałam mu .
 - Jak nie wciśniesz , to damy Niallowi .
 - Co mi dacie?! - zapytał Nialler .
 - Trochę pizzy , jeśli Alex nie wciśnie .
 - Ja bardzo chętnie przyjmę to żarełko .
 - Ale nie jest powiedziane , że je dostaniesz , więc się nie nastawiaj - zgasił go Zayn .

* 15 minut później*

 - Niall? - zapytałam .
 - Co?
 - Chcesz pizzy?
 - I ty się jeszcze pytasz?! Oczywiście , że tak!
 - Dobra , ale poproś .
 - Poproszę pizzę .
 - Mógłbyś się bardziej wysilić - powiedziałam oburzona .
 - No dobra . Kochana Alexis , która dobrocią i mądrością przewyższa wszystkich , mogłabyś proszę dać mi trochę pizzy? Może być?
 - Dobra , zaliczone , ale nie podlizuj się już .
 - Właśnie , trochę za dużo powiedziałeś - odezwał się w pewnym momencie Hazza .
 - O co ci chodzi? - zapytałam z pytającą miną .
 - Nie , o nic .
 - No powiedz .
 - Powiem ci w innych okolicznościach . Dobrze?
 - Dobrze - przytuliłam się do niego , a on odwzajemnił uścisk .
 - Dobra koniec tych czułości . Idziemy do domu - powiedział Zayn .
 - My też już musimy się zbierać - powiedziała Kate .
 - Właśnie . Już 14 , a na 16 jestem umówiona z pewnym z was - spojrzałam w tym momencie na Stylesa , a on uśmiechnął się do mnie , odwzajemniłam uśmiech .
 - To pa chłopaki! - krzyknęła Katherina .
 - Pa! - również krzyknął Horan . 
 - Cześć! - reszta powiedziała to równocześnie .
 - Pa - Harry pocałował mnie w policzek .
 - Do zobaczenia .
Wyszłyśmy z Nandos , a po chwili usłyszałyśmy , że chłopaki również wyszli . Słychać było , że się wygłupiali i jak Nialler powiedział: "Głupi , głupi, głup! Miałem taką okazję poprosić ją o numer telefonu, ale oczywiście to spieprzyłem!" . Uśmiechnęłam się do mojej przyjaciółki , po czym powiedziałam:
 - Lubisz go?
 - W jakim sensie?
 - Dobrze wiesz w jakim .
 - Tak lubię go! Nawet bardzo , wystarczy?!
 - Tak , taka odpowiedź w zupełności mi wystarczy - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem .
 - Nie , nie! O nie , nie , nie , nie , nie , nie , nie ! A tak dla pewności , to jeszcze raz powiem: NIE!
 - Czy ja coś powiedziałam?
 - Nie , ale wiem , co ci chodzi po głowie . Jakby mnie lubił , to by poprosił o ten numer .
 - Ale nie słyszałaś , jak bił się z myślami?! Przecież to widać , że on cię polubił , nawet bardzo .
 - Nie wciskaj mi tu takich kitów , okej?
 - No dobra , zaraz się przekonamy , czy mu na tobie zależy . Dzwonię do Harry'ego - wyjęłam komórkę z kieszeni i wybrałam numer loczka .
 - Halo? - usłyszałam tą jego cudowną , męską chrypkę .
 - Powiedz Kate , że Niall bił się z własnymi myślami , jak tylko wyszedł z Nandos , bo widziałam to , a ona mi nie wierzy - w tym momencie dałam na głośnomówiący .
 - Tak Kate , to prawda . Nialler na prawdę cię polubił i chciały się z tobą spotkać .
 - Taa... Jasne , nie będę wierzyć , póki nie usłyszę tego z jego ust - powiedziała Katherina .
 - Uuu... Niall , mówię ci na prawdę się wkopałeś - usłyszałyśmy głos Louisa .
 - Tak , to prawda , chciałbym się z tobą umówić . Najlepiej by było gdybyśmy się spotkali dzisiaj , albo jutro .
 - No dobrze , teraz to już wierzę . To może w Nandos o 17 , dzisiaj?
 - Dobrze , będę czekał . Do zobaczenia , pa!
 - Pa!
 - Dzięki za pomoc Hazza i do zobaczenia .
 - Nie ma za co , pa - rozłączył się .



Miał być mega długi , a wyszedł średni ;/ . Nie wiem jak Wam , ale mi się średnio podoba .
I teraz tak , jeśli chodzi o nowy grafik , to:
Poniedziałki - postaram się napisać jeden rozdział .
Wtorki - nie będzie notek (no chyba , że organizacyjne)
Środy - (patrz na poniedziałek)
Czwartki - (patrz na środa)
Piątki - (patrz na piątek)
Soboty - postaram się dodać jeden rozdział (dłuższy niż dodaje normalnie ;))
Niedziele - (patrz na sobota)

Myślę , że mi wybaczycie ;DD
Dziękuję Wam za ponad 1700 wyświetleń bloga i komentarze . Oczywiście proszę o więcej i tego i tego ;DD Z góry dziękuję pa;**

czwartek, 10 maja 2012

Rozdział 4

Obudziłam się około 8 rano . Poszłam do łazienki , wykonałam poranną toaletę i przebrałam się w <klik> . Byłam umówiona z Kate na 10 w Westfield , więc musiałam szybko zjeść i wyjść . Na miejscu byłam 5 minut przed czasem . Zauważyłam biegnącą w moim kierunku Katherinę .
 - Hej - krzyknęła z daleka Kate .
 - Cześć . To gdzie idziemy?
 - To może do Bershki?
 - No dobra , idziemy .
Udałyśmy się w kierunku wybranego wcześniej sklepu . Po drodze rozmawiałyśmy i śmiałyśmy się . Weszłyśmy do sklepu . Gdy moja przyjaciółka tylko weszła do sklepy , od razy rzuciła się na tę sukienkę . Ja natomiast powoli przeglądałam ubrania na wieszakach . W końcu dorwałam tą bluzkę i marynarkę , oraz szorty i top . Wzięłyśmy te ciuchy w swoich rozmiarach do przymierzalni i ubrałyśmy je . Pierwsza wyszła Kate .
 - Ładnie ci w tej sukience . Kup ją - powiedziałam .
 - Taki miałam zamiar . Pokaż mi się w tych szortach . Ale ci w nich ładnie...
 - Też tak uważam - usłyszałyśmy za sobą znajomy , męski głos . Odwróciłyśmy się . Przed nami stało całe 1D . Przytuliłam każdego na przywitanie , a Harry'ego w bonusie pocałowałam w policzek .
 - Poznajcie się , to jest Katherina , znana jako Kate - powiedziałam .
 - Cześć - powiedzieli chórkiem .
 - No hej , a co do twojego zestawu Alex , to go kup , bo Harry ci tego nie wybaczy - stwierdziła , wskazując na jego minę . Wybuchnęliśmy śmiechem .
 - Dobra kupie go , niech wam będzie - powiedziałam , nadal się śmiejąc . Hazza uśmiechnął się , a właściwie to wyszczerzył . Weszłam z powrotem do przymierzalni i założyłam kolejny zestaw .
 - Kate , a ten? - zapytałam .
 - Ja bym wzięła tylko marynarkę - odpowiedziała mi .
 - Dobra , przebiorę się i idziemy do kasy .
Weszłam do przymierzalni i przebrałam się w moje ciuchy . Udałyśmy się razem z chłopakami do kasy , zapłaciłyśmy i wyszłyśmy .
 - Idziemy do Nandos? - zaproponował , a właściwie to nalegał Niall - Głodny jestem .
 - Ja też - powiedziała Katherina .
 - Prosimy - błagali nas , robiąc oczy kota ze Shreka i klękając przed nami .
 - Dobra , nie mamy innego wyjścia  - odezwał się Zayn .
 - Huraa!!!!!! - krzyknęli razem moja przyjaciółka i Nialler .
 - Wariaci - stwierdził Harry .
 - Potwierdzam - odpowiedziałam .
 - Ja też - stwierdził Louis .
 - To normalne w przypadku Nialla . Kate , też tak się zachowuje , jak jest głodna? - zapytał Liam .
 - Tak , to jest na razie poziom początkujący , gdy jest na serio bardzo głodna , to jej możliwości są nieograniczone - odpowiedziałam - Ale to jest normalne w jej przypadku .
Wszyscy śmialiśmy się z Katheriny i Niallera przez całą drogę do Nandos . W końcu tam dotarliśmy , usiedliśmy przy najbardziej nie widocznym stoliku i przeglądaliśmy kartę dań .
 - Coś podać? - zapytała kelnerka .
 - Dla mnie spaghetti i colę - powiedziała Kate .
 - Dla mnie duże frytki , hamburgera i dużą colę - zamówił Nialler .
 - Dla nas dużą pizzę i dwie cole  - zamówił dla mnie i dla niego Hazza .
 - Poproszę zapiekankę - powiedział Liam .
 - Poproszę tortillę - zamówił Zayn .
 - Dla mnie cheesburgera - powiedział Lou .
 - Trzeba będzie poczekać 20 minut - poinformowała nas kelnerka .



W sobotę , albo w niedzielę postaram się dla Was napisać jakiś mega długi rozdział . Co Wy na to? Proszę o komentarze . Pa ;*

czwartek, 3 maja 2012

Rozdział 3

Szliśmy . Byliśmy w zamożniejszej części Londynu . Mimo , że znałam to miasto jak własną kieszeń , nie wiedziałam gdzie jesteśmy . Przekroczyliśmy furtkę i weszliśmy do pięknej willi . Harry otworzył mi drzwi i zaprosił do środka .
 - Chłopaki! - krzyknął .
 - Co chcesz? - z głębi domu wydobył się głos Louisa
 - Zejdźcie wszyscy , mamy gościa .
Czwórka przyjaciół zbiegła po schodach . I stało się! Całe 1D stało przede mną . Kilka lat temu kiedy startowali w "X - Factorze" kibicowałam im od początku i tak jak każda ich fanka śledziłam ich losy po show . Nigdy nie sądziłam nawet , że któregoś z nich mogłabym spotkać , a tu proszę! Mam ich przed twarzą . Nie miałam ochoty piszczeć , bo to nie w moim stylu , a poza tym nie jestem jakąś psycho-fanką .
 - Cześć jestem Liam - powiedział i przytulił mnie .
 - Ja jestem Niall - tak samo jak Liam , też mnie przytulił .
 - Hej! Jestem Louis! - krzyknął zabawnym głosem .
 - A ja Zayn .
 - Cześć , jestem Alexis .
Usiedliśmy wszyscy w salonie . Ja , Hazza i Liam na kanapie , a reszta na fotelach .
 - Opowiedz nam o sobie i twojej rodzinie - powiedział Zayn .
 - Nazywam się Alexis Salvatore , mam 16 lat . Interesuję się tańcem , trochę śpiewam . Moja mama jest Polką , a tata Anglikiem . Mam młodszą siostrę .
 - No to mamy kolejną tancerkę i piosenkarkę w stadzie - powiedział Lou . Zrobiłam pytającą minę . Wszyscy zaczęliśmy się śmiać , a Louis zrobił się trochę zdezorientowany . Rozmawialiśmy jeszcze trochę , a potem Nialler chciał obejrzeć jakiś film .
 - Co powiecie na horror? - zapytał .
 - Może być - odpowiedzieliśmy wszyscy równocześnie , po czym wybuchnęliśmy śmiechem .
Wszyscy zajęliśmy swoje miejsca . Niall włączył jakiś horror . Na początku filmu nikt z nas się nie odzywał , ale gdy zaczęły się straszne momenty Lou zaczął komentować . Wszyscy co chwilę śmialiśmy się z jego komentarzy . Mięliśmy oglądać horror , ale wyszło na to , że obejrzeliśmy bardzo dobrą komedię . Gdy film się skończył musiałam iść do domu .
 - Odprowadzę cię! - zaproponował Harry .
 - Jak chcesz . Pa chłopaki - przytuliłam każdego na pożegnanie i wyszliśmy z Hazzą .
Całą drogę rozmawialiśmy , nasze dłonie co chwilę obijały się o siebie . Nagle Styles złapał mnie za rękę . Szliśmy tak przez resztę drogi do mojego domu . Gdy staliśmy pod moim domem loczek zaczął .
 - Masz jakieś plany na jutro?
 - Nie , a co?
 - Przyjadę po ciebie o 16 , ok?
 - Dobra . Ja muszę już lecieć pa - pocałowałam go w policzek .
 - Pa - przytulił mnie na pożegnanie - Do jutra .
 - Do jutra .
Weszłam do domu i pobiegłam do mojego pokoju . Wzięłam piżamę i udałam się do łazienki . Umyłam się i poszłam spać .



No to mamy kolejny rozdział . Zapraszam do komentowania . Z góry dziękuję . A to mój twitter jakby ktoś chciał . Do następnego . Pa ;*

wtorek, 1 maja 2012

Rozdział 2

Harry powoli zdejmował mi chustkę z oczu . Ujrzałam jezioro . Staliśmy na pomoście, było cudownie . Na jego końcu stał mały stolik , na którym było jedzenie i wino . Usiedliśmy do stołu .
 - Nie dziękuje , nie mogę - powiedziałam , kiedy Hazza zaczął nalewać mi wina .
 - Jak , chcesz - powiedział , po czym sam sobie nalał .
Rozmawialiśmy , śmialiśmy się , jedliśmy i piliśmy . Gdy ściemniło się trochę loczek wstał , złapał mnie za rękę , usiedliśmy w małej łódce i odbiliśmy od brzegu . Dopłynęliśmy na małą wyspę . Wyszliśmy z łódki , Styles chwycił mnie za rękę i zaprowadził do małego lasu . Zauważyłam koc , pełno świeczek dookoła i płatki róż rozsypane po kocu i wokół .
 - Harry , z jakiej to okazji?
 - Z żadnej , chciałem , żeby było romantycznie i żeby to była randka , a nie zwykłe spotkanie - odpowiedział mi .
 - Rozumiem  - spojrzałam mu w oczy , a on popatrzył na moje .
 - O , spadająca gwiazda ! Pomyśl życzenie - oboje pomyśleliśmy , po czym Hazza dodał - Co sobie zażyczyłaś?
 - Nie powiem , bo się nie spełni - wystawiłam zadziornie język , po czym podkuliłam nogi , bo zrobiło mi się zimno .
 - Zimno ci? - zapytał .
 - No , trochę - chłopak zdjął z siebie swoją marynarkę i nałożył ją na mnie , po czym przytulił .
 - Tak lepiej? - zapytał z cwaniackim uśmiechem .
 - Tak , tak o wiele lepiej . Dziękuję .
Siedzieliśmy tak wtuleni chyba z godzinę . Nie zauważyliśmy nawet , jak z 19 zrobiła się 21 . Udaliśmy się w stronę mojego domu . Gdy już tam dotarliśmy , Harry powiedział :
 - Mam nadzieję , że miło spędziłaś dzisiejszy wieczór .
 - Było wspaniale , dziękuję - powiedziałam zdejmując przy tym jego marynarkę .
 - Ja też dziękuję - pocałował mnie w policzek i wziął marynarkę - Mam nadzieję , że jeszcze się spotkamy .
 - To może jutro , o 16 w Hyde Parku , koło fontanny?
 - Dobrze , to do zobaczenia . Już nie mogę się doczekać .
 - Ja też - pomachałam mu na pożegnanie i weszłam do domu .
Weszłam do mojego pokoju , wzięłam piżamę i udałam się w stronę łazienki . Wzięłam szybki prysznic i poszłam spać . Obudziłam się około 11 rano . Wstałam i zeszłam do kuchni . Zrobiłam i zjadłam śniadanie i udałam się na poszukiwanie mojej komórki . Znalazłam ją po jakiś pięciu minutach , bo zadzwoniłą do mnie Kate .
 - Co?!
 - A może by tak na przywitanie cześć , hej , albo siema ?
 - Siema , może być?
 - Powitanie zostało zaakceptowane . Czemu dzisiaj nie poszłaś pobiegać?
 - Zaspałam , przepraszam .
 - Nic się nie stało , ja też dzisiaj nie biegałam . Jakieś plany na dzisiaj?
 - Tak .
 - Mianowicie...?
 - Idę się spotkać z Harry'm .
 - Cieplej .
 - Będziemy grzeczni .
 - Cieplej .
 - Dobra . Idziemy na randkę .
 - Tu cię mam . Tu cię mam - powiedziała śmiejąc się przy tym .
 - A ty?
 - Co ja?
 - No , masz jakieś plany na dzisiaj?
 - Nie , siedzę dupą na krześle i wpatruję się w laptopa .
 - Dobra , to ja będę już kończyć , pa - powiedziałam , jak zobaczyłam , która jest godzina .
 - No dobra , pa . Udanej randki .
 - Dzięki .
Rozłączyłam się i przebrałam się w <klik> . Wyszłam z domu i poszłam w kierunku Hyde Parku . Zauważyłam Styles'a siedzącego na ławce . Postanowiłam podejść do niego od tyły . Zasłoniłam mu oczy i powiedziałam :
 - Zgadnij kto to!
 - Alexis! - odpowiedział szybko i przytulił mnie na przywitanie - Ślicznie wyglądasz .
 - Dziękuję , ty też . To gdzie mnie dzisiaj zabierasz?
 - A niespodzianka .



No nareszcie ! Już myślałam , że nigdy nie napiszę tego rozdziału . U mnie dzisiaj było strasznie gorąco , a u Was? Proszę komentujcie . Ja naprawdę chcę poznać Waszą opinię o moim opowiadaniu . Bo trudno mi jest pisać , jak nie znam Waszej opinii . Nie wiem w ogóle co Wam się podoba , a co chciałybyście zmienić . Piszcie , bardzo Was proszę . Z góry dziękuję . Paa ;**